Chaccona
Chaccona – to podziękowanie, hołd wyrażony środkami plastycznymi, to homage dla jednego z największych Artystów, dla jego dzieła, talentu i głębokiej wiary w twórczą pracę… Chaccona, mistyczna, tajemnicza, poruszająca to co w człowieku najważniejsze! Chaccona z drugiej partity d – moll na solo skrzypce Jana Sebastiana Bacha, jeden z tych najpiękniejszych utworów muzycznych jakie ludzkość otrzymała… Chaccona to moje podziękowanie, z pewnością nie ilustracja!
Muzycy zwracali mi uwagę na pisownię. Inaczej jest pisana po niemiecku, inaczej po francusku, a jeszcze inaczej po włosku. Natomiast ja używam takiej pisowni, ponieważ jest to moja Chaccona i mój tytuł, zresztą przepisany z płyty CD na której po raz pierwszy usłyszałem Chacconę w interpretacji Nathana Milsteina do którego to nagrania zawsze powracam
Grafiki wykonane są w technice serigrafii (sitodruku) każda odbitka jest wydrukiem autorskim (stąd w opisie skrót „AE”) ponieważ nie ma dwóch takich samych grafik a jedynie powtarzają się motywy ( formy) przewodnie, dlatego bardziej są kolorowymi obrazami a nie powielanymi odbitkami, wynikającymi z ich nakładu…
„Nie chcę malować muzyki (…) chcę tylko malować dobre obrazy, potrzebne i żywe, takie, które byłyby trafne, odczute choćby przez kilku tylko ludzi”
Wasyl Kandyński
Poszukując związków malarstwa z muzyką, odnajduję wartości, o których istnieniu jestem przekonany, a które pozwoliłyby spojrzeć inaczej niż dotychczas na każdą z tych dziedzin sztuki. Podczas realizacji mojego projektu w 2006r, w dodekafonicznym koncercie poświęconemu Arnoldowi Schoenbergowi, odmieniłem dwanaście dźwięków na dwanaście odsłon plastycznych, co pozwoliło inaczej spojrzeć na Dwunastu Apostołów Wielkiego Mistrza z Mediolanu.
Podczas realizacji kolejnego projektu, zainspirowany kwintetem Dymitra Szostakowicza, przełożyłem pięć jego części na pięć odsłon plastycznych, a w jednym z ostatnich kwartetów Ludwiga van Beethovena Grosse Fuge dedykowanemu Bachowi i Fudze odkryłem „kontrapunktyczności” malarstwa. W następnym projekcie w 2011r, będąc nadal przekonanym o słuszności moich poszukiwań, podjąłem próbę odnalezienia w „potrójnym kontrapunkcie” związku malarstwa z muzyką, podobnie jak definiuje to muzyka, poszukiwałem wspólnych relacji „potrójnego podmiotu” w malarstwie; formy, koloru i treści.
Nadal kontynuuję poszukiwania pomiędzy znakiem plastycznym a dźwiękiem, pragnąc odnaleźć abstrakcję związku malarstwa i muzyki.
Opierając się na dotychczasowych doświadczeniach, kontynuuję spotkania malarstwa i muzyki w poszukiwaniu podobieństw, różnic i wzajemnych inspiracji , opierając się na technice kompozytorskiej Witolda Lutosławskiego, poszukuję ekspresji formy plastycznej. Rozbijając na poszczególne elementy płaszczyznę obrazu, zakładam, że każdy z nich motywuje powstanie kolejnego integralnego elementu. Dzięki czemu osiągam, poprzez wyabstrahowanie, nową rzeczywistość plastyczną w nawiązaniu do poprzedniej. W przypadkowym, ale jednak kontrolowanym akcie twórczym, Artysta może, w sposób zadawalający przedstawić swoją koncepcję. Kwartet, jako forma muzyczna, okazuje się bardzo inspirujący dla formy plastycznej. Dlatego Kwartet Witolda Lutosławskiego z 1964roku, w którym kompozytor rozwinął technikę kompozytorską aleatoryzmu kontrolowanego potwierdza moje poszukiwania.
Jaka jest relacja pomiędzy znakiem plastycznym a dźwiękiem? Czy możliwy jest dialog, tak jak często dzieje się to pomiędzy instrumentami…? Czy może tak jak w koncercie wiolonczelowym Lutosławskiego, instrument wiodący stawia „opór” tuti orkiestry…?
Z pewnością nie chcę aby znak plastyczny był ilustracją dźwięku i odwrotnie by dźwięk nie przedstawiał(opowiadał) obrazu. Istotą mojej kreacji, jest odkrywanie wspólnych napięć i wzajemnego przenikania emocji, które zawsze towarzyszą podczas pracy twórczej bez względu jakim tworzywem Artysta się posługuje.
Kraków 18 listopada 2017r
Mariusz Dudek